Bartosz Malinowski

  /    /  Bartosz Malinowski

Przewodnik górski. Pracuje w Himalajach Nepalu jako lider, organizator trekkingów i wypraw i jako przewodnik górski. W 2007 pokonał pieszo 2500 km podążając Łukiem Karpat z południowej Rumunii do Bratysławy. W 2010 roku współorganizował wyprawę śladami wielkiej ucieczki z sowieckiego łagru Witolda Glińskiego Long Walk Expedition z Jakucka do Kalkuty w Indiach. Przez 6 miesięcy przemierzył 8 tys. km przez Jakucję, Syberię, Mongolię, Chiny, Tybet, Nepal i Himalaje nadając stałe relacje dla Programu Trzeciego Polskiego Radia.

Bartosz Malinowski (fot. Joanna Lipowczan)

Obserwuje i śledzi zmiany zachodzące życiu nomadów w Mongolii w Azji Centralnej i Afganistanie. W 2013 roku przeszedł Chadar – lodową drogę po zamarzniętej rzece Zanskar w Himalajach Indyjskich. Pomysłodawca i koordynator programu Wielki Szlak Himalajski 2015 – 2019 w ramach którego przemierzył wraz z Joanną Lipowczan ponad 2500 km trawersując Himalaje Nepalu, Indii, Kaszmiru. Obecnie planuje kolejne etapy Wielkiego Szlaku Himalajskiego w Bhutanie i w Pakistanie.

Wielki Szlak Himalajski 2015 – 2019 – Nepal, Kaszmir & Indie

Para podróżników Joanna Lipowczan i Bartosz Malinowski od 2015 r. realizuje projekt przejścia kolejnych pasm Himalajów, znany pod nazwą „Wielki Szlak Himalajski 2015 – 2019”. W pierwszym jego etapie przeszli w ciągu 120 dni 1700 km wymagających, miejscami niemal nieprzebytych szlaków Nepalu. W drugim etapie – między czerwcem a październikiem 2017 r. – ruszyli w góry ciągnące się przez Kaszmir i Indie.

Joanna Lipowczan na Wielkim Szlaku Himalajskm (fot. Bartosz Malinowski)

 

Trasa drugiego etapu przejścia Wielkiego Szlaku Himalajskiego to wędrówka, w której bardzo rzadko spotyka się turystów, lecz także nie spotyka się prawie miejscowej ludności. Trawers indyjskich Himalajów, jak się okazało, to przygoda pełna zwrotów akcji, bogata w zachwyty nad pięknem krajobrazów, ale też obfitująca w trudy codziennego życia długodystansowego trekkera.

Trasa przez Himalaje Kaszmiru i Indii nie jest oficjalnie wytyczona ani oznaczona w terenie, więc podróżnicy co chwilę musieli się decydować na wybranie właściwej drogi. Nawigowane wiązało się więc ze stosowaniem sztuczek takich jak tropienie szlaków karawan, odszukiwanie słabo widocznych ścieżek lub schodzenie w dół rzek, nad którymi znajdowały się osady.

Klasztor na Wielkim Szlaku Himalajskim (fot. Bartosz Malinowski)

Brak wyraźnej drogi nie był jedynym problemem. Na podróżników czekały szczeliny na lodowcach i spływające z nich lodowate rzeki, które pozbawione są jakichkolwiek mostów. Problemem był także brak łączności ze światem. Zakaz używania w Indiach telefonów satelitarnych sprawił, że Polacy mogli polegać tylko na sobie, a ryzyko związane z przedsięwzięciem musiało być wkalkulowane i zaakceptowane jeszcze przed startem wyprawy.

Obecnie Asia i Bartosz planują kolejne etapy Wielkiego Szlaku Himalajskiego w Bhutanie i Pakistanie.

Więcej informacji: http://wielkiszlakhimalajski.pl/