7. Krakowski Festiwal Górski już za nami. Okazało się, po raz kolejny zresztą, że największy w Polsce festiwal górski cieszy się ogromną popularnością i zdobywa coraz więcej „wyznawców”. W tym roku Uniwersytet Ekonomiczny przez trzy festiwalowe dni odwiedziło 5 tys. ludzi, a dla wielu osób na wieczorne pokazy zabrakło już biletów. Na głębsze refleksje przyjdzie pewnie czas, tymczasem w skrócie o tym, co działo się w niedzielny wieczór – czyli trzy odsłony festiwalowej Gali.
Odsłona pierwsza, czyli rozstrzygnięcie konkursu filmowego o Grand Prix KFG 2009. W tym roku mogliśmy obejrzeć jedenaście obrazów polskiego autorstwa. Tym razem zwyciężyła tematyka narciarska i Grand Prix festiwalu trafiło w ręce Łukasza Gabryelskiego za The White House, prezentującego w akcji naszych czołowych freeriderów.
Wyróżnienie – a dokładnie nagrodę za zdjęcia – jury przyznało filmowi Rynna Śmierci Mateusza Soleckiego i Marcina Banaszka, pokazującego akcję ratunkową prowadzoną przez karkonoskich ratowników. Natomiast publiczności najbardziej podobali się nasi najlepsi skałkowcy (tegoroczni pogromcy trudności 9a) w Sprawie Humoru 9a autorstwa Jacka Matuszka i Mariusza Majera.
Kolejny punkt wieczoru to oczywiście wręczenie prestiżowej „Jedynki”, nagrody przyznawanej co roku za wybitne osiągnięcia na polu alpinizmu i wspinaczki sportowej. Wyróżnienie, które od zawsze budzi sporo emocji, a w tym roku tych emocji było szczególnie dużo. Jak przyznał sekretarz Kapituły Jedynki, Artur Paszczak, chyba jeszcze nigdy poziom sześciu wybranych finalistów nie był tak wyrównany, a głosowanie tak zacięte. Ostatecznie wielkim wygranym został zespół Marcin Michałek, Krzysztof Starek i Wojciech Kozub za wytyczenie nowej drogi na północnej ścianie szczytu Malanphulan 6573 m (1400 m deniwelacji, lód do 85 stopni, 4 dni, w tym ostatnie dwa 39h non-stop) w Himalajach Nepalu [news].
I wreszcie odsłona trzecia, czyli dekoracja najlepszych zawodników w Pucharze Polski w Boulderingu 2009. W tym roku po raz pierwszy finał PP rozegrany został podczas KFG. Pomysł jak najbardziej trafiony, zawody bardzo fajnie i zgrabnie wyreżyserowane, chociaż samo widowisko rozkręcało się dosyć wolno, a licznie zgromadzona widownia musiała długo czekać na „pierwszy TOP” (Adam Pustelnik i jego routesetterzy postawili przed startującymi naprawdę wysoką poprzeczkę).
Złą passę przełamała w końcu najsilniejsza tego wieczoru Kinga Ociepka (KS Korona) i jak się później okazało, to ona zebrała wśród dziewczyn najwięcej kompletnych przystawek. Wśród mężczyzn wygrał Tomek Oleksy (MKS Tarnowia). Natomiast w całym cyklu Pucharu Polski najlepsi okazali się, Monika Prokopiuk (Skarpa Lublin) i Piotrek Bunsch (MKS Tarnovia).