Świetny narciarz, pozytywny wariat, przedstawiciel pokolenia kanadyjskich ski bumów. Życie, jakie wybrał, obfitowało w zaskakujące wydarzenia, zwłaszcza jego młodość, którą spędził wraz ze społecznością ekstremalnych narciarzy, koczujących w okolicach Whistler w Kolumbii Brytyjskiej – jednym z najbardziej „puszystych” miejsc na świecie.

Ski bums, czyli narciarze włóczędzy, żyli na peryferiach społecznych. W pewnym sensie kontynuowali filozofię hipisów, żyjąc w niewielkich komunach i drewnianych chatach ukrytych w górach. Często w bardzo spartańskich warunkach, bez wody z kranu i prądu. Za to blisko przyrody, w pokoju i w zgodzie z własnym, prostym kodeksem etycznym. Wykonywali proste prace, kombinowali, przeszukiwali śmietniki i stoki narciarskie na wiosnę. Najważniejsze było posiadanie sezonowego ski-passu, który zresztą często udawało się podrobić. Podobnie jak hipisi, poszukiwali wolności, kierowali się hedonizmem i starali się cieszyć życiem tu i teraz. Jednak oś ich życia stanowiło narciarstwo. W latach 80., kiedy ruch ten się rodził i rozkwitał, było to narciarstwo zupełnie wyjątkowe i przez wielu niezrozumiałe: dzikie, radosne, techniczne, najeżone ewolucjami, trudne i przede wszystkim – w puchu!

Dla ski bumów puch był bogiem, a narciarstwo jedyną słuszną religią. Pracowali tylko po to i tylko tyle, ile było potrzebne, by przeżyć, jeździć i imprezować. Z takiego podejścia rodziły się wyjątkowe sploty wydarzeń, zabawne i niewiarygodne sytuacje. W samym centrum tego pełnego życia i białego szaleństwa tyglu kręcił się Johnny Thrash, z którym spotkamy się i porozmawiamy podczas 21. Krakowskiego Festiwalu Górskiego.

Wizyta Johnny’ego jest związana z pokazem wyjątkowego filmu dokumentalnego Ski Bums, przedstawiającego życie narciarzy-włóczęgów w Whistler. Nagrania archiwalne uzupełniają aktualne ujęcia i komentarze narciarzy, utrzymane w specyficznym klimacie kina górskiego lat 80. Film wyreżyserował John Zaritsky, zdobywca Oscara w kategorii Najlepszy Dokument w 1983 roku za Just Another Missing Kid.