Sébastien Berthe

  /    /  Sébastien Berthe

Gotowi na prezentację kolejnego gościa 21. KFG? Do Krakowa wybiera się Sébastien Berthe (Edelrid). Jeśli śledzicie branżowe media, to pewnie wiecie, że nikt wspina się po trudnych wielowyciągowych drogach tak szybko i tak skutecznie jak Belg.

Sébastien Berthe na „Le Voyage” E10 7a (8b+), Annot (fot. Robbie Phillips)
Sébastien Berthe i spektakularny flesz na tradzie „Le Voyage” E10 7a (8b+), Annot (fot. Robbie Phillips)

Specjalista od szybkich akcji górskich. Oryginalny, z wyobraźnią, kochający naturę. Jego błyskawiczne przejścia europejskich klasyków wielowyciągowych, ale nie tylko – bo przecież Sébastien Berthe błysnął też przejściami w Yosemite, robią wrażenie chyba na każdym. Równie istotny dla 29-letniego Belga jest styl, w jakim podejmuje się wyzwań. – Zawsze podobało mi się powiedzenie ‘najpierw styl’. Styl jest ważniejszy niż samo osiągnięcie. Dobre w tych słowach, i moich różowych legginsach, jest to, że jeśli z jakiegoś powodu nie zrobię drogi, to przynajmniej poniosę porażkę w dobrym stylu. A co jest lepszego niż stylowa porażka? ;).

To, co naprawdę kocham we wspinaniu, to wszystkie możliwości, jakie oferuje ten sport. Nie wyobrażam sobie uprawiania tylko jednej dyscypliny.

Sébastien Berthe

***

O skuteczności Berthe świadczą choćby przejścia dwóch wielkich dróg w odstępie zaledwie kilku dni. W lipcu 2020 roku wspiął się najpierw na Voie Petit (8b, 450 m) na Grand Capucin, by zaraz potem cieszyć się z sukcesu na Cima Ovest di Lavaredo, gdzie padła Bellavista (8b+, 450 m). Eskapady organizowane w kolejnych latach ugruntowały pozycję się Sébastiena jako wytrawnego gracza na wspinaczkowej scenie.

Jeszcze w 2020 roku Berthe wspólnie z Nicolasem Favresse (towarzyszył im fotograf Damien Largeron) wyruszył w podróż wspinaczkowo-rowerową po Alpach. Belgowie zabrali ze sobą nie tylko sprzęt, ale i swoje psy. Efekt kilku tygodni działań zwala z nóg. Nie tylko kompletują Trylogię Alpejską, czyli trzy alpejskie sławy z lat 90. – Silbergeier (8b+, 240 m, Nico Favresse przeszedł ją po raz drugi), Des Kaisers neue Kleider (8b+, 250 m) i End of Silence (8b, 350 m) – ale pokonują też Headless Children (8b, 230 m), a na deser jeszcze najpoważniejsze wyzwanie północnej ściany Eigeru – Odyssee (8a+, 1400 m). Uff!

Sébastien Berthe na „Silbergeier” (fot. Largeron Damien)

Trzeba dodać, że istotą projektu Berthe i Favresse był nie tylko wyczyn wspinaczkowy, ale też podkreślenie, jak ważna jest walka z globalnym ociepleniem (warto w tym miejscu dodać, że Seb przyjedzie na KFG pociągiem).

Seb Berthe:

Ochrona środowiska i dbanie o ekologię są dla mnie bardzo ważne. Globalne ocieplenie i jego konsekwencje to coś więcej niż tylko fakt, to sytuacja nadzwyczajna, z którą musimy sobie natychmiast poradzić!

Kocham podróżowanie, wspinanie, naturę i odkrywanie nowych miejsc. Wiem, że jeśli nadal chcę wspinać się na łonie natury, jeśli chcę, by te miejsca pozostały takie same, musimy zmienić sposób naszego życia.

W kolejnych latach głównym kompanem w górskich eskapadach Belga będzie jego rodak Siebe Vanhee, stworzą bardzo zgrany team. Ale wcześniej Berthe wespnie się jeszcze sam na Tarragó (8b+, 240 m) w Montserrat. W tym samym roku dołoży sąsiednią Arco Iris (8c+, 200 m).

Na „Arco Iris” 8c+, Montserrat (fot. Julia Cassou)
Na „Arco Iris” 8c+, Montserrat (fot. Julia Cassou)

Przejdźmy zatem do duetu Berthe-Vanhee. Tylko w 2021 roku Belgowie w znakomitym stylu powtórzyli drogę Fly 8b+ (oryg. 8c, 550 m) na ścianie Staldeflue w szwajcarskiej Dolinie Lauterbrunner. Potem zrobili jeszcze ciekawsze przejście – zaatakowali Histoire sans Fin (8b+, 200 m), wspaniałą granitową linię na skalnej turni Petit Clocher du Portalet w Alpach. Padły odpowiednio pierwsze i drugie przejścia klasyczne. Chwilę później dołożyli trudniejszą La promesse de l’aube (8c, 200 m). Jak mówił Berthe: ostatni fragment skały na Petit Clocher, który czekał na uklasycznienie.

W roku 2023 Belgowie znów połączyli siły, tym razem za cel obrali Rayu na Peña Santa de Castilla (2596 m) w Picos de Europa – jedną z najtrudniejszych wielowyciągowych dróg w Europie, długą na 600 metrów, z kluczowym odcinkiem cenionym na 8c (w odczuciu Belgów bliżej 8b+). Niecały tydzień później łupem już samego Berthe padł inny znany klasyk masywu Picos Europa – Orbayu (8c, 500 m).

Sébastien Berthe na „Orbayu” 8c, 500 m (fot. Erwan Rucay)
Sébastien Berthe na „Orbayu” 8c, 500 m (fot. Erwan Rucay)

Osobny rozdział we wspinaczkowej karierze Berthe to Dolina Yosemite i oczywiście El Capitan. W 2019 roku zrobił tam klasyczne przejście legendarnej The Nose (5.13+). Trzy lata później wrócił po inne sławy – Golden Gate (5.13a/b) i El Niño (5.13c).

Jako że Berthe nie lubi się ograniczać to jednej dyscypliny, uparcie pnie się w górę także na krótkich skalnych ekstremach, co zresztą później przekłada się na skuteczność na dużych ścianach. W 2020 roku przeszedł swoją pierwszą drogę 9a+, Super Crackinette w Saint Léger, a w 2023 pokonał sławę Siurany – La Ramblę 9a+. Ma też świetne przejścia onsajtowe, na czele z Ajo Crudo 8c w rejonie La Hermida.

Sébastien Berthe na „La Rambli” 9a+, Siurana (fot. Julia Cassou)
Sébastien Berthe na „La Rambli” 9a+, Siurana (fot. Julia Cassou)

Na koniec zostawiliśmy prawdziwą perełkę ze świata tradu. Wiosną tego roku Berthe wspiął się fleszem(!) na Le Voyage E10 7a (8b+) autorstwa Jamesa Pearsona we francuskim rejonie Annot.

Niezły zestaw jak na 29 lat, prawda?

Prelekcja Sébastiena Berthe na 21. KFG zaplanowana jest na sobotę 2 grudnia. To wydarzenie odbędzie się pod patronatem marki Edelrid.

Na najbliższym KFG pokażemy także film „Captains on El Cap” (Cap sur El Cap) w reżyserii Briana Mathé. Obraz weźmie udział w Międzynarodowym Konkursie Filmowym.

***

21. Krakowski Festiwal Górski odbędzie się w dniach 2-3 grudnia w ICE Kraków. Po festiwalu zacznie działać platforma online. Już teraz możecie, a nawet musicie zaopatrzyć się w bilety na to al-gorski-45043/536013-bilety-na-festiwal

Dorota Dubicka / wspinanie.pl