Nagroda Publiczności 19. KFG dla filmu „Artur Guma”

  /  19. Krakowski Festiwal Górski   /  Nagroda Publiczności 19. KFG dla filmu „Artur Guma”

Nagroda Publiczności 19. KFG dla filmu „Artur Guma”

Z przyjemnością ogłaszamy ostatni wynik spośród konkursów filmowych 19. edycji KFG, czyli Nagrodę Publiczności! Dopiero teraz, bo festiwalowe filmy mogliście oglądać przez cały grudzień na platformie playkrakow.com. Potrzebowaliśmy też trochę czasu, aby z nadesłanych przez Was recenzji (a było ich sporo!) wybrać najciekawsze i przyznać ich autorom nagrody. Najwięcej głosów oddaliście na film „Artur Guma” w reż. Damiana Bartoszka i Agnieszki Koryckiej-Sobotki.

Podczas minionego KFG w ramach konkursów polskiego i międzynarodowego pokazaliśmy blisko 60 filmów – było z czego wybierać! Ostatecznie Nagrodę Publiczności zdobył film Artur Guma, który doceniło również jury festiwalu (Małgorzata Lebda, Sławomir Batyra, Wojciech Kozakiewicz i Dariusz Załuski), przyznając mu I Nagrodę w Polskim Konkursie Filmowym. Przypominamy uzasadnienie jury. Wojciech Kozakiewicz:

Intymna, opowiedziana prostymi środkami, historia z ogromną siłą rażenia. Obraz, który przeszywa, pozostaje na długo w głowie, każe zadawać sobie pytania o solidarność, wspólnotę, granice poświęcenia, i w końcu to trudne z pytań – o mechanizmy wykluczenia. Jury doceniło niezwykłą wrażliwość twórców w opowiedzeniu tak subtelnej historii.

I Nagroda w polskim konkursie dla filmu „Artur Guma” (fot. Adam Kokot / KFG)

Fundatorem Nagrody Publiczności jest 5+ Szkoła Górska.

Nagrodę Publiczności ufundowała 5+ Szkoła Górska

Do gustu przypadły Wam również inne filmy. Sporo punktów zebrały (w kolejności od największej liczby głosów):

  • Doo Sar,
  • The Second Summit,
  • Out of the Cats.

Dziękujemy za liczny udział w głosowaniu i ciekawe recenzje! Tak jak zapowiadaliśmy, dla najciekawszych recenzji przygotowaliśmy zestaw nagród.

A oto Wasze recenzje (pisownia oryginalna) i związane z nimi nagrody.

Śpiwór X-lite 200 dla za uzasadnienie głosu oddanego dla:

Balandrau, infern glaçat (Balandrau, Mroźne piekło) – Mariusz Soja

Nie lubię za specjalnie oglądać ani czytać o tragicznych wydarzeniach w górach. Jest tego we mnie za dużo, zwłaszcza w mass mediach, gdzie tzw. zwykłym ludziom wmawia się, że rekreacyjne spędzanie czasu w górach jest nadzwyczaj niebezpieczne. Zdecydowałem się jednak obejrzeć ten film, głównie z uwagi na to, iż Pireneje nie są mi obce, byłem tam 2 razy kilka lat temu i urzekły mnie bardzo pozytywnie, spokojem, przewidywalnością pogody, szeroko pojętym luzem chodzenia po nich czy możliwością biwakowania. Tak więc ten film obejrzałem głównie z sentymentu minionych moich wypadów w te szerokie pasmo górskie. Na szczęście zdecydowałem się na to, bo – jak się okazało – reżyser tego filmu dokonał mistrzostwa! Pięknie przedstawione dwie historie, splecione ze sobą, pokazujące nadzwyczajne dzieje kilku turystów i instruktorów narciarstwa, którzy po prostu znaleźli się w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie – nieprzewidzianego przez prognozy meteorologiczne nagłego ekstremalnego załamania pogody. Przepięknie opowiedziane do kamery historie ludzi – bohaterów, którzy cudem ocaleli, pięknie zmontowane przebitki (fotki, oryginalne fragmenty materiałów z lokalnych krajowych mediów), a także profesjonalnie nakręcone retrospekcje zdarzeń, które nie trącą jakąś tandetą, kiczem – po prostu retrospekcja nie została w ogólne odrealniona. Chapeau bas Panie Reżyserze, w tym ostatnim pobiłeś wielkie hollywoodzkie produkcje filmowe, w których strasznie nieudolnie (o zgrozo!!!) próbowano nadać dramaturgię wydarzeń. Niewielkim nakładem finansowym (jak sądzę) osiągnięto wspaniały efekt – wszystko się klei: opowieści ludzi, retrospekcja wydarzeń i oryginalne wycinki wydarzeń przekazywanych przez media. Oglądając ten film, w 100% można było się cofnąć w tamte czasy – przełom grudnia 2000 i stycznia 2001 oraz przeżyć tę historię z tymi ludźmi, których potęga przyrody dotknęła zbyt mocno.

Voucher na 500 zł do sklepu brubeck.pl:

Artur Guma – Monika Bozień

Artur Guma to nie jest taki film, o którym pomyślałabym już przy napisach końcowych: „To najlepsze co widziałam na tym festiwalu”, ale trochę czasu minęło odkąd obejrzałam festiwalowe propozycje i to ten tytuł pamiętam najlepiej. Zdarzyły się filmy lepiej zrealizowane – ciekawiej reżyserowane albo po prostu ładniejsze – ale prawda jest taka, że kiedy ogląda się piąty, szósty albo siódmy dokument o zdobywaniu szczytów to trudno jest w pewnym momencie nie pomyśleć o tym, że większość z nich zlewa się w naszej pamięci w całość. A Artur Guma zostaje jako coś odrębnego. Może dlatego, że to jak wyglądał jego wypadek bardzo działa na wyobraźnię, a może właśnie w drugą stronę – że mimo wszystko działa z jedną ręką i ma przy tym w sobie jakąś taką radość życia. W filmie mówi o tym, że góry wyleczą człowieka z wszystkiego i swoim życiem to udowadnia.

Voucher na 500 zł do sklepu brubeck.pl:

The Traverse – Agata Walczak

To film o sile, kobiecości i przekraczaniu granic. Dlaczego The Traverse? Cóż, to zdecydowanie jeden z najbardziej inspirujących filmów tego festiwalu, pełen optymizmu i autentycznych emocji. Dwie skialpinistki, Valentine Fabre i Hillary Gerardi, przemierzają trasę Haute Route ustanawiając pierwszy kobiecy rekord. Wszechobecna radość, moc przyjaźni i pasja, które płyną z realizacji tego projektu, uskrzydlają i dogłębnie poruszają serce. Pisząc własną historię przyczyniają się do budowania historii kobiecej, dodając kobietom odwagi i wiary we własne możliwości, a więc tego, co jest niezbędne do realizacji marzeń. Waleczne i wytrwałe, łączą swoje siły odnosząc pełen sukces, którym to dzielą się ze światem. Nie sposób przejść obok tego filmu obojętnie, tak samo jak i nie sposób powstrzymać łez wszechogarniającego szczęścia, które to widz doświadcza wraz z nimi, w chwili ich dotarcia do mety. Valentine i Hillary dają świadectwo tego, co człowiek czerpie z obcowania z górami –świadectwo siły i niewypowiedzialnej wolności.

Voucher do wypożyczalni Majesty w Kirach:

6a at 62 – Kasia Kurek
Wzruszyłam się oglądając ten film! Tak, to wyciskacz łez! Ten film trafił idealnie w moment w moim życiu, w którym teraz jestem. Magia liczb – w moim przypadku to 4 tys. km na 44. urodziny – bieganie, cel i jego osiąganie. I czy biegasz czy nie spędź z tą niezwykłą kobietą 25 minut. Pierwsza rzecz jaka pomyślałam o niej to, że jest piękna! Nie tylko wtedy, gdy biegnie, a jak wbiega na swoją metę po ponad 180 km to jest jeszcze piękniejsza. Drugie co pomyślałam – jaki plecak mam spakować i kiedy ruszyć w drogę?! Trzecie i może najważniejsza, to słowa jakie padają w ostatnich sekundach. Dotyczą biegania, ale dotyczą też życia! Jedyne ograniczenia dla tego co chcesz robić są w twojej głowie. Gdy wyznaczysz sobie jakiś cel, to dobrze jest go osiągnąć, ale musisz też pamiętać żeby zawsze świętować to co osiągnąłeś! I na koniec – mam nadzieję, że za 20 lat będę miała co najmniej tyle siły, radości z tego co robię, uśmiechu co Running Granny!

Koszulka KFG:

The Fall Theory – Ula Halicka:
Świr czy pasjonat? Franco łączy w sobie i jedno i drugie. Ogladądając „The Fall Theory” pocą Ci się palce, boisz się, że posrasz sie ze strachu, a przecież leżysz sobie wygodnie na kanapie…Jednocześnie chcesz iść się wspinać i myślisz jaki to porąbany sport?. Film zdecydowanie zapada w pamięć poprzez połączenie humoru, pasji, obsesji, odwagi, przesuwania granic i balansowania na granicy śmierci. Zdecydowanie jeden z lepszych filmów obejrzanych podczas KFG.

Koszulka KFG:

Cervino – La Cresta del Leone (Matterhorn – Grań Lwa) amkengel

Z palety tegorocznych filmów konkursowych nie jest prostym wskazać tylko jeden. Jakim kryterium się kierować? Czy tylko górskim, a może czymś więcej. Film Matterhorn – Grań Lwa na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie filmu prostego, niewymagającego – piękne widoki, ciekawe historyczne i współczesne wspomnienia z klasyków wspinaczkowych góry – symbolu Szwajcarii, ale i włoskiej perełki. Narrator filmu pozwala nam wkroczyć w intymniejszy świat niż tylko powierzchowność wędrowania, pozwala nam wejść w swoją relację z Pięknem, fascynację danymi okolicznościami wspinania, które zostawiają widza z niewypowiedzianym aczkolwiek narzucającym się pytaniem – czy i ja poszukuję siebie w trakcie moich wypraw w góry? Czy i dla mnie góry są tą sprzyjającą okolicznością, dzięki której codziennie jestem bardziej człowiekiem. Bardzo polecam ten film oraz zmierzenie się z wyzwaniem jakie stawia.

Koszulka KFG:

The Second Summit – AE Golawska

Ten film jest inny. I ta inność dociera powoli, niepostrzeżenie, bez fajerwerków. Na początku widać znany schemat: opowieść z wyprawy dwóch przyjaciół (doświadczeni alpiniści) wspólny projekt, niezdobyty szczyt. Ale film daje w międzyczasie również inną perspektywę mierzoną nie tysiącami kilometrów skały tylko… metrami wycinanych jelit, centymetrem guza, milimetrami odklejającej się rogówki. Bo czy jesteś wspinaczem, czy księgowym – masz ciało, które się starzeje i czasem popsuje. Tak po prostu. Szwankuje nie w wyniku „walki o szczyt”, czyli np. choroby wysokościowej, „zdobywania wielkiej ściany”, wytyczania nowych dróg dla potomnych i przechodzenia „po wielickiemu” do historii. Zero wielkich słów. Zero patosu. Się psuje. Na nizinach. Nie pochwalisz się wnukom, bo to nie odmrożone palce po K2, stomia to nie rana wojenna. I musisz sobie z tym jako wspinacz poradzić, nie rezygnując z marzeń i pasji, która pcha Cię do przodu. No i w górę… Niby wiadomo, że tak jest, ale żaden film dotąd nie pokazał tego w tak prawdziwy i szczery sposób Plus mnóstwo cudownego brytyjskiego, lekko sarkastycznego i absurdalnego poczucia humoru, bezcenne!

***

Jesteśmy także wdzięczni za udział w festiwalu, zarówno na żywo w Krakowie, jak i za pośrednictwem platformy online.

Zapraszamy za rok! To będzie 20., jubileuszowa edycja!

Organizatorzy KFG